niedziela, 27 grudnia 2015

Szalony wypad po Europie

Jak tam u was Wariaciny? :*
Właśnie wracam z supi wycieczki. Na początku wybrałem się do Londynu. Trochę pozwiedzałem, a potem odwiedziłem James Park. Zmęczyłem się, więc postanowiłem odpocząć w cieniu drzewa. Wygodnie, chłodno i wszystko klasa. Podziwiam widoki i nagle podchodzi do mnie jakiś mężczyzna. Później się dowiedziałem, że to dozorca. Trochę rozmawialiśmy i przekonał mnie, że najważniejsze w życiu jednak są pieniądze (bo jak nie wiesz o co chodzi to chodzi o pieniądze). Swoją drogą to dziwni Ci Londyńczycy, kupują miejsca w parku...
Stamtąd pojechałem do Dover nad morzem. Czytałem sobie ,,Król Lear'' od Shakespear'a. Całkiem niezłe, w moim guście. #me_gusta  Literatura, a rzeczywistość to dwie inne bajki.
Kierunek Włochy. Tam poznałem Wioletkę. Niby ładna, niby miła, ale tylko pieniądze jej były w głowie. W tym momencie przekonałem się do słów Dozorcy. Wiolka zostawiła mnie jak skończyły mi się pieniądze :/ Po takich rozstaniach polecam dobrą nutkę (sama prawda) https://www.youtube.com/watch?v=_YHa208H-Gc

Jak już byłem we Włoszech to wpadłem do Papieża. Myślałem, że jest w porządku, ale się zawiodłem, Co by w tym momencie powiedział Jezus? ZERO SZACUNKU, ZERO WSPARCIA, A NAWET MNIEJ NIŻ ZERO!!! Powiedział, że pierwszy, by na nas Polaków rzucił klątwę i mamy być posłuszni carowi. NIE MA MOWY.

Do napisania, bo wspinam się na Mont Blanc, a tu jest słaby zasięg :* <3

1 komentarz: