niedziela, 27 grudnia 2015

Być czy nie być?

Hej, to znowu ja :)
Nie wyszło mi z tą akcją zabicia cara, no ale chociaż próbowałem. Co prawda trafiłem do domu wariatów, ale nie ma co płakać. Odwiedził mnie Doktor. Coś mi w nim nie pasowało. Okazało się, że to Szatan. Trochę pogawędziliśmy, rozmowa się kleiła. Co najważniejsze. pokazał mi dwóch wariatów. Jeden z nich twierdził, że jest krzyżem, na którym umarł Chrystus. Rzeczywiście, to idealne miejsce dla niego. Drugi myślał, że podtrzymuje sklepienie niebieskie, więc ciągle trzymał rękę w górze. Doktor porównywał moje idee do nich. Uważa, że ograniczam sam siebie :/ W tym momencie wszystko się zmieniło, bo wpadł książę Konstanty i kazał mnie zabić. No cóż, marny mój los...
Jak myślicie: zginę?

1 komentarz: