niedziela, 27 grudnia 2015

Być czy nie być?

Hej, to znowu ja :)
Nie wyszło mi z tą akcją zabicia cara, no ale chociaż próbowałem. Co prawda trafiłem do domu wariatów, ale nie ma co płakać. Odwiedził mnie Doktor. Coś mi w nim nie pasowało. Okazało się, że to Szatan. Trochę pogawędziliśmy, rozmowa się kleiła. Co najważniejsze. pokazał mi dwóch wariatów. Jeden z nich twierdził, że jest krzyżem, na którym umarł Chrystus. Rzeczywiście, to idealne miejsce dla niego. Drugi myślał, że podtrzymuje sklepienie niebieskie, więc ciągle trzymał rękę w górze. Doktor porównywał moje idee do nich. Uważa, że ograniczam sam siebie :/ W tym momencie wszystko się zmieniło, bo wpadł książę Konstanty i kazał mnie zabić. No cóż, marny mój los...
Jak myślicie: zginę?

Tajne spiskowanie tajnych spiskowców

Cześć, to znowu ja. Dzisiaj zdradzę Wam mój fantastyczny plan. Wczoraj wróciłem ze spotkania spiskowców, które zorganizował Prezes. Nie przypadł mi do gustu, był przeciwko realizacji planu.
Miałem założoną maskę Podchorążego (tak dokładnie nie wiem po co i dziwię się jak mogli nie zauważyć, że mam coś na twarzy hehe)
Ogólnie ro chodzi o zamach na cara. Większość miała pesymistyczne nastawienie, dlatego odbyło się głosowanie. Aaa i przed tym jakiś carski szpieg nie znał hasła i musieliśmy go zabić, szkoda chłopaka
(w sumie też nie umiem dobrze wymówić tego nazwiska, ale nikt się do tej pory nie zorientował, więc jest ok) Niestety plan został odrzucony i jestem niesamowicie zniesmaczony i zawiedziony.
Zrzuciłem maskę, żeby dowiedzieli się kim naprawdę jestem. Poza tym uciskała mnie w ucho i często nie słyszałem co oni do mnie mówią.
Postanowiłem, że jeżeli oni są takimi tchórzami to wezmę tą sprawę w swoje ręcę! Tak dalej być nie może i jeśli będzie trzeba to oddam życie za naszą wspaniałą ojczyznę! Ach, gdyby było
więcej ludzi takich jak ja, świat byłby piękniejszy. Ale z tym nic nie zrobię, jedynę co mogę zdziałać to zabić cara. Poszedłem do zamku królewskiego z bagnetem na karabinie.
W głowie slyszałem dziwne głosy. Zbliżałem się do komnat cara. Nagle wyszedł diabeł. I tak sobie z nim gawędziłem, potem przyszły jakieś widma. I zemdlałem. Generalnie super nadaję się do
takich zadań. Ale cóż, liczą się chęci Emotikon grin rada dla Was kochani: Nie poddawać się!!!! Trzymajcie się!!!
Tutaj zamieszczam moją ulubioną nutkę: https://www.youtube.com/watch?v=Fq2cTTvG_j4

Mont Blanc

Hejka moi Czytelnicy :)Gdy byłem sobie na Mont Blanc miałem dużo czasu na rozmyślanie i mogę powiedzieć, że ta wyprawa mnie zmieniła. Już nie jestem tamtym Kordianem. Nie jestem już zagubiony i nieszczęśliwy, bo teraz widzę cel! JAM JEST POSĄG CZŁOWIEKA NA POSĄGU ŚWIATA! Zdałem sobie sprawę, że muszę walczyć o dobro mojego kraju. Jestem w końcu Polakiem i oddam się walce choćby za cenę życia. Teraz czuję się silny i wiem kim się stałem: prawdziwym patriotą! Wiem, że mam w sobie tę moc, do zmieniania ludzi na dobre i do zmieniania świata na dobre.
POLSKA WINKELRIEDEM NARODÓW- moje nowe motto
Później chmurka zabrała mnie do domu.
A teraz idę knuć coś okropnego..tego się dowiecie później...


Papa, całuski- Wasz Kordianek :*

Szalony wypad po Europie

Jak tam u was Wariaciny? :*
Właśnie wracam z supi wycieczki. Na początku wybrałem się do Londynu. Trochę pozwiedzałem, a potem odwiedziłem James Park. Zmęczyłem się, więc postanowiłem odpocząć w cieniu drzewa. Wygodnie, chłodno i wszystko klasa. Podziwiam widoki i nagle podchodzi do mnie jakiś mężczyzna. Później się dowiedziałem, że to dozorca. Trochę rozmawialiśmy i przekonał mnie, że najważniejsze w życiu jednak są pieniądze (bo jak nie wiesz o co chodzi to chodzi o pieniądze). Swoją drogą to dziwni Ci Londyńczycy, kupują miejsca w parku...
Stamtąd pojechałem do Dover nad morzem. Czytałem sobie ,,Król Lear'' od Shakespear'a. Całkiem niezłe, w moim guście. #me_gusta  Literatura, a rzeczywistość to dwie inne bajki.
Kierunek Włochy. Tam poznałem Wioletkę. Niby ładna, niby miła, ale tylko pieniądze jej były w głowie. W tym momencie przekonałem się do słów Dozorcy. Wiolka zostawiła mnie jak skończyły mi się pieniądze :/ Po takich rozstaniach polecam dobrą nutkę (sama prawda) https://www.youtube.com/watch?v=_YHa208H-Gc

Jak już byłem we Włoszech to wpadłem do Papieża. Myślałem, że jest w porządku, ale się zawiodłem, Co by w tym momencie powiedział Jezus? ZERO SZACUNKU, ZERO WSPARCIA, A NAWET MNIEJ NIŻ ZERO!!! Powiedział, że pierwszy, by na nas Polaków rzucił klątwę i mamy być posłuszni carowi. NIE MA MOWY.

Do napisania, bo wspinam się na Mont Blanc, a tu jest słaby zasięg :* <3

Dzień dobry...a właściwie to zły.
Ostatnio dużo rozmyślam o życiu i śmierci. Mój przyjaciel popełnił samobójstwo i właściwie to sam zacząłem się nad tym zastanawiać. Życie jest bezsensu. Nie mam celu, więc śmierć byłaby dla mnie wybawieniem. Jestem podobny do tego zwiędłego drzewa obok mnie, bez uczuć, bez sensu. Boże! Proszę Cię o jakiś znak, abym mógł za nim podążyć i oddać się czemuś z całego serca.  Pogrążam się, nie chce mi się żyć.  Czuję lęk przed światem, strach przed życiem i ból samego istnienia. 
Grzegorz próbował mnie pocieszyć opowiadając różne historie. Jedna z nich przedstawiała losy Janka, co psom szył buty. W ten sposób chciał przekazać, że w życiu należy postępować rozsądnie, kierować się rozumem, być praktycznym i zapobiegliwym. Potem 
opowiedział mi o walkach napoleońskich, w których brał udział jako młodzieniec, a na koniec opowiedział o bohaterstwie pewnego żołnierza imieniem Kazimierz, który został pojmały przez Rosjan i wzięty do niewoli. Nie trafia to do mnie. Pogrążam się w moich myślach. Nie wiem co przyniesie jutro.
Do zobaczenia, albo i nie do zobaczenia... :'(



Wolę jedno życie z Tobą, niż samotność przez wszystkie ery tego świata. ~J.R.R.Tolkien